Po siedmiu wiekach barbarzyńskiej germanizacji prastare słowiańskie ziemie wracają do Macierzy. Miasto Gorzów w dawnych czasach zwane Kobylą Górą wraca do nas. W dniu 30.01.1945 r.* zostało wyzwolone.
Od tego pamiętnego dnia dnia zjeżdżają tu pierwsi pionierzy, osadnicy. Zjeżdżają początkowo tylko z Wielkopolski, jako z ziemi w najbliższym sąsiedztwie, a później ściągają z całej Polski.
Początkowo przyjeżdżali pojedynczo, ostrożnie, jakby na wywiad; jak życie tu wygląda, czy jest bezpiecznie, wszak front stąd niedaleko, wprawdzie "pycha niemiecka proch liże", ale czy można się tu osiedlić na stałe, z żoną, dziećmi? Oto pytanie, które nurtowały na początku każdego osadnika.
Dziś jest bezpiecznie. Wojna ukończona. Ludzie zjechali z rodzinami i zaludniają coraz więcej miasto. Wzdłuż ulic każdego dnia w oknach domów i na balkonach przybywa flag o barwach narodowych.
Mnie przypadł zaszczyt być na terenie tego miasta pierwszą nauczycielką i organizatorką pierwszej polskiej szkoły. Szkołę tymczasowo pomieszczono w budynku parterowym prywatnym, bo jeszcze wszystkie budynki szkolne są zajęte przez szpitale wojskowe.
W dniu dzisiejszym dokonano otwarcia i poświęcenia pierwszej polskiej Szkoły Powszechnej na terenie miasta Gorzowa. Nosi ona miano: "Publiczna Szkoła Powszechna III stopnia im. M. Konopnickiej".

Program tej uroczystości przedstawiał się następująco:
1. Zagajenie - przez inspektor. szkol. Ob. Ulatowskiego.
2. Otwarcie Szkoły przez symboliczne przecięcie wstęgi przez Pełnomocnika Rządu Ob. Kroenke.
3. Odśpiewanie Hymnu Państwowego i Roty.
4. Powitanie uczestników otwarcia szkoły - w budynku - przez kierowniczkę szkoły.
5. Przemówienie Prezydenta Miasta Ob. Krzarony.
6. Poświęcenie budynku szkolnego przez kapelana wojskowego.
7. Przemówienie pułkow. W.P. Ob. Arkuszewskiego.
8. Deklamacje dziatwy szkolnej.

W części nieoficjalnej były popisy orkiestry wojskowej w ogrodzie przyszkolnym.
Na tym uroczystość zakończono.
zobacz oryginał


Dziś pierwszy dzień zajęć w szkole. Zapisanych dzieci jest w pierwszym dniu nauki 54. Podzielono narazie dziatwę na dwie klasy; klasę dla początkujących i zaawansowanych. W tej chwili jest zatrudniona tylko jedna osoba, jako nauczycielka kierująca jest nią pisząca: Waliszko Felicja ur. 22.08.1910 r. w Krośnie, córka Edwarda i Marii Lisińskich, z zawodu nauczycielka (od r. 1930).


W dniu dzisiejszym liczba uczni wzrosła do 110. Dziatwa jest rozdzielona na sześć klas. Pracuje teraz w szkole trzy siły nauczycielskie: pisząca jako nauczycielka pełniąca obowiązki szkoły, ob. Herma Karol jako nauczyciel i Nicałkiewicz Maria jako siła pomocnicza.
Waliszko Felicja prowadzi kl. V i VI. Herma Karol III i IV. Nicałkiewicz Maria I i II kl.


Na pierwszym zebraniu Koła Rodzicielskiego ustalono, aby młodzież szkolna tak jak i dziatwa z przedszkola istniejącego przy szkole pod zarządem Opieki Społecznej, korzystać mogła z dożywiania w kuchni zorganizowanej w tym celu. Obowiązków tych podjęła się z ramienia Opieki Społecznej ob. Gajewska Febronia. Od dnia dzisiejszego młodzież zaczyna korzystać ze śniadań pożywnych, które przygotowuje się w kuchni przy przedszkolu w tym samym budynku, gdzie mieści się szkoła.


Dziś przyszła do szkoły wieść, że budynek przeznaczony na właściwe pomieszczenia dla naszej szkoły, znajdujący się przy ul. Żukowa pod nr 13 jest już wolny. Przekonałam się, że jednak jeszcze nie, bo posterunek wojskowy jeszcze znajduje się przy bramie. W każdym razie trzeba będzie każdego dnia uważać, kiedy będzie można objąć jak najprędzej budynek.


Dziś posterunek sowiecki wpuścił nas do wnętrza szkoły. Wraz z naucz. Wolffową obejrzałyśmy budynek wewnątrz i na zewnątrz. Wewnątrz zalane wodą, od drugiego piętra, gdzie uszkodzono kurki wodociągowe, leje się woda zalewając budynek. Brak wielu szyb, ram okiennych, zamków do drzwi - straszliwy nieporządek wewnątrz budynku, a na podwórzu góry śmieci i odpadów ze szpitala wojskowego. Pośpieszyłam do Zarządu Miejskiego i zakomunikowałam o stanie w jakim znalazłam budynek szkolny. Niestety nie można jeszcze wysłać robotników, bo władze wojskowe sowieckie na ten teren jeszcze cywilnych osób nie wpuszczają.


Mróz dzisiejszy przekraczający -20 C. zapowiada się na dłużej. W budynku szkolnym zalanym wodą jest obecnie niebezpieczna ślizgawka poczynająca się na drugim piętrze, a kończąca się w suterynie. Dziś popołudniu wkroczyliśmy w jego progi - niestety - stan jest rozpaczliwy. Jak tu wejść z dziećmi?, kiedy?
Nie pozostaje nic innego tylko wziąć się do usuwania lodu - bo czekać teraz na jego odtajenie we wnętrzu wychłodzonego budynku niema sensu.


Zaczynamy od dziś pracować we własnym budynku szkolnym. Jest to wielka radość i dla dziatwy i dla nauczycielstwa. Obszerne i widne pomieszczenia wszystkim się bardzo podobają - wprawdzie w klasach jest chłodno - piece żeliwne są małe, dymią nieraz, tak że musi się w niejednym wypadku wstrzymać palenie i raczej uczyć w nieopalonej klasie. Zima na całe szczęście obecnie po grudniowych mrozach jest dość lekka - tak że postanowiliśmy uczyć bez przerw, chyba, że znów przyjdzie fala mrozów i braknie opału.


W nocy z 17 na 18 stycznia nastąpiło włamanie do naszej szkoły. Złoczyńcy wyłamali kratę w drzwiach frontowych, weszli do wnętrza budynku, następnie włamali się do kancelarii szkolnej, skąd ukradli nowy aparat radiowy f-my "Aga" (szwedzki oryg.) Nr. 756403 Typ: 1742 - uszkodzili poważnie aparat telefoniczny, następnie włamali się do gab. fizycznego skąd skradli kasetę żelazna (zamkniętą) myśląc, że zawiera pieniądze, potem włamali się do gab. pomocy naukowych, gdzie jednak nie dokonano żadnej kradzieży
Rano natychmiast zawiadomiono Milicję Obyw. i prokuratora ob. Rajcę o powyższym wypadku.


Dziś ku ogromnej radości dziatwy szkolnej wróciło do naszej szkoły radio. Dzięki wysiłkom naszej dzielnej Milicji Obywatelskiej został odnaleziony nasz aparat radiowy. Sprawcami kradzieży byli młodociani amatorzy muzyki. Aparat jest trochę zdemolowany i został powierzony warsztatom Radiowęzła gorzowskiego do remontu i przeglądu.


Na tegorocznej konferencji sierpniowej Szkoła nasza uzyskała I miejsce w wynikach nauczania, a kierowniczka szkoły ob. Fiedler Zofia została udekorowana Złotym Krzyżem Zasługi nadanym jej 20 sierpnia b.r. przez Radę Państwa.


W rejonie szkoły naszej; Nr. 5 znajdującej się w naszym budynku niepomiernie wzrasta liczba dzieci, szczególnie do klas I-wszych, których nie sposób pomieścić.
Dlatego też nie mając innego wyjścia, Prezydium M.R.N i Wydział Oświaty zamieniają 3-piętrowy budynek mieszkalny przy ul. Żukowa 7 na filię szkoły Nr. 1 o 4 izbach lekcyjnych, w których będą się uczyły 4 oddziały rano i 7 popołudniu. Właśnie kończą się roboty remontowe i doprowadzanie budynku wewnątrz do stanu używalności, zwodzi się ławki (stare i nowe), stoły, szafy, krzesła, wyposażenie klas, pokoju nauczycielskiego, świetlicy, szatni, które są na każdym piętrze dla 2 klas (rano i popoł.).
W budynku tym na parterze znajduję się mieszkanie dla woźnego (pokój, kuchnia), którym będzie Zofia Nowak, dotychczasowa sprzątaczka w głównym budynku, oraz mieszkanie (pokój) dla nauczycielki Masłowskiej i na 3-piętrze malutki pokoik z kuchenką, który otrzyma sekretarka szkoły A. Lublańska.
Podwórko b.małe, schody wąskie, dużo obiekcji jak będą się tam dzieci uczyły. Klasy jednak są dość duże, wielkie i pomieszczą około 40 dzieci.

zobacz oryginał

Jak już pisałam, szkoła liczy 849 uczniów, w czym 282 uczniów klasy pierwszej, której jest 7 oddziałów, zaś kl. II-VII po dwa oddziały, razem 19 oddziałów.
W związku z tym przybyli nowi nauczyciele z nakazami pracy: Wojciechowicz Sł. po Liceum ped. w Gorzowie, Fruchto Anna i Adler M. z Licem Ped. w Zakopanym, Wiaderna Halina, która do końca roku 53/54 prowadziła w naszej szkole świetlicę - mając maturę Liceum Ogólnokszt. w Gorzowie, uzupełniła ją w czasie wakacji wymaganymi kwalifikacjami na nauczycielkę na kursie w Ośnie; wróciła też po bezpłatnym rocznym urlopie ob. Nawracałowa Kazimiera; przeniesiono też do naszej szkoły kol. Leonik W. ze szkoły Nr. 6, kol. Mikołajczyka Ludwika ze Szkoły dla pracujących, przydzielono niekwalifikowaną naucz. Stępieniową Helenę, oraz Ob. Skibową Irenę do prowadzenia świetlicy. W dniu 1.9. br. wyjechała do sanatorium i na dłuższy urlop ob. Tuszyńska R.
Zapowiada się ciężki rok, bo mimo uzyskiwania drugiego budynku, w głównym jest jeszcze b.ciasno, kl. III i IV-ta uczą się po południu do godz. 17-tej, nauczyciele w czasie przerw muszą się śpieszyć, by przejść z jednego budynku do drugiego na lekcje.
Od dnia dzisiejszego wprowadza się tak w naszej szkole, jaki i we wszystkich szkołach w całym kraju Apele poranne, przed rozpoczęciem nauki o godz. 7.45.Mają one na celu mobilizować młodzież do codziennej pracy, informować o planach pracy na najbliższe dni, o wydarzeniach w życiu szkolnym, środowiska, o wydarzeniach politycznych i kulturowych w kraju i na arenie międzynarodowej.Apele będą prowadzili nauczyciele, wciągając starszą młodzież, zwłaszcza z organizacji młodzieżowych. Odbywać się będą na boisku albo w dni pogodne i ciepłe, zaś z nastaniem chłodów w auli szk.

zobacz oryginał

Szkoła Nr. 5, która zajmuje pół budynku, przenosi się do budynku na Żukowa Nr. 7, póki nie zostanie wykończony dla niej budynek przy ul. Armii Czerwonej, zaś Szkoła Nr. 1 po przeróbkach i remoncie otrzymuje od nowego roku szkl. 1952/53 cały budynek.


Remont kapitalny rozpoczął się 1-go lipca.
Zmieniono drewniane przepierzenia na korytarzach I piętra i parterze i ścianki działowe między dotychczasową kancelarią kierownika szkoły Nr1, pokojem nauczycielskim i biblioteką - z połączenia tych 3-ch izb powstanie pracownia fizyko-chemiczna.
Na parterze, jedną klasę na lewo od głównego wejścia po stronie szkoły Nr5 przerabia się na mieszkanie woźnego - nareszcie woźny będzie miał suche, przyzwoite mieszkanie, składające się z pokoju, kuchni, przedpokoju i wygódki.
Dotychczasowe mieszkanie woźnego w suterynie, przerabia się na izbę jadalną dla dzieci dożywiających się w świetlicy, a takież mieszkanie b.woźnej szk. Nr5 na pracownię robót ręcznych.
Po przeciwnej stronie korytarza, tam gdzie była stołówka, powstanie szatnia, a obok z części korytarza i dawnej pracowni robót r. powstaną ubikacje dla chłopców i dziewcząt.
W auli buduje się nową scenę i będzie zrobiona nowa podłoga, a drewniany strop, balkon i boazerie będą pomalowane olejno na jasny kolor kości słoniowej.
W całym budynku przerabia się instalację elektryczną, którą kryje się pod tynkiem, co zabierze dużo czasu i opóźni inne roboty, szczególnie malarskie.
Kierowniczka szkoły wraz z sekretarką urzęduje w części świetlicy ogrodzonej szafami, za którymi zgromadzono i złożono majątek biblioteczny, kancelaryjny, oraz część pomocy naukowych, których druga część znajduje się w jednej klasie też na I piętrze, która będzie zamieniona na pracownię biologiczną.
Nowo przyjęty od 1.VII b.r. woźny ob. Piotr Wojciechowski, wraz z żoną, którą będzie sprzątaczką w szkole nie mają gdzie mieszkać i dojeżdżają do pracy z ul. Obrońców Stalingradu. Kwestia dozoru szkoły po zajęciach nie jest rozwiązana. Roboty prowadzi Miejskie Przedsiębiorstwo Remontowo-Budowlane, nadzór ma architekt miejski B. Grams.

zobacz oryginał

Rozpoczynamy rok szkolny 1955/56 na boisku sportowym, wypełnionym po brzegi uczniami i rodzicami.
Do auli i w ogóle do budynku nie ma jeszcze dostępu, zresztą i tak nie pomieścilibyśmy się wszyscy, bo uczniów będzie prawdopodobnie ponad 900.
Uroczystość otwarcia roku szkolnego krótka: przemówienie Kierowniczki szkoły Z. Fiedler, przedstawicielki Wydziału Ośw., dawnej nauczycielki naszej szkoły ob. Wolf-Jarczyńskiej, przedstawiciela Prezydium M.R.N. i prezesa Komitetu Rodz. ob. Buchartas.
Witamy pierwszaków, jedno z dzieci kl. II deklamuje wiersz 'Witamy Cię szkoło", śpiewamy Hymn Młodzieży i grupujemy młodzież klasami przy ich wychowawcach, którzy zapowiadają dzieciom kiedy mają jutro przyjść i co przynieść ze sobą do nauki.


Długo oczekiwana zniżka godzin pracy obowiązujących nauczyciela nareszcie po długich walkach Z.N.P. i debatach Rządu stała się sprawą realną. Od 1-go września 1959 r nauczyciele po Liceum Pedagogicznym lub S.N uczyć będą 26 godz. tygodniowo, a nauczyciele z wyższymi studiami 21-23 godz. tygodniowo.


Szkoła jest przygotowana do rozpoczęcia nowego roku szk. 1962/63 a pisząca tę kronikę przez 13 lat kierowniczka szkoły Zofia Fiedler odchodząca od 1.09.1962 r na emeryturę, żegna się na ostatniej stronie tej księgi ze swą pracą i zdaję szkołę w dniu dzisiejszym nowej kierowniczce ob. Opanowicz St.